Jak mi się nie chce pisać już tego opowiadania... Strasznie mnie męczy. Ale skoro zaczęłam, to już skończę. A zbliżam się powoli do końca, więc... jakoś wycierpię. Rozdział jakiś taki krótki i o niczym. Powiedzmy, że jest wprowadzeniem, do dalszej części. Mam nadzieję, że dotrwacie ze mną do zakończenia.
-Annyeonghaseyo!!
-Annyeong.
- przywitał nas lider. - Wejdźcie.
Wykonaliśmy
polecenie i rozgościliśmy się w dormie GOT7. Minęła już połowa
wakacji, a znajomych wśród idoli ciągle nam przybywało.
-Dziękujemy,
że znaleźliście dla nas czas. - powiedział Junghyun.
-Nie
mogliśmy się doczekać, kiedy poznamy te wspaniałe talenty, o
których tyle słyszeliśmy. - odparł Jackson.
-Więc
co jest waszą mocną stroną? - spytał Youngjae, siadając na dużej
kanapie.
Wszyscy
zaczęli opowiadać, w czym są dobrzy. Zajęło im to tyle czasu, że
nie zauważyłam, kiedy była moja kolej.
-A
ty? - zapytał mnie Mark.
-Ona
jest we wszystkim dobra. - wtrąciła się Minyoung.
-Przesadzasz.
- odpowiedziałam. - W zespole będę głównie śpiewać, ale
również tańczenie mi nieźle idzie.
-Co
najbardziej lubisz tańczyć?
-Szczerze
mówiąc, to chyba taniec towarzyski.
-Chincha?
-Ne.
Jakiś czas temu brałam dodatkowe lekcje.
-Ale
pewnie nie wykorzystasz tego w karierze. No chyba, że wytwórnia ma
jakieś plany.
-Zobaczymy.
Jak na razie o niczym takim nie słyszałam.
-Wiecie
już, kiedy zadebiutujecie?
-Nie
znamy konkretnej daty. Ale pewnie nie będziemy długo czekać.
Po
godzinie rozmowy uznaliśmy, że nie będziemy dłużej męczyć
zespołu, więc wymieniliśmy się numerami telefonów i rozeszliśmy
do domów.
-Wy
macie ze mną za dobrze. - powiedziałam do dziewczyn, wchodząc do
mieszkania.
-Sama
żeś to zaproponowała. A my możemy się teraz chwalić, że znamy
wielu idoli.
-A
co ja z tego mam? - spytałam.
-Buzi
w czółko. - zaśmiała się Asia.
-Dzięki.
- odpowiedziałam z ironią w głosie.
Późnym
wieczorem zadzwonił mój telefon. Zdziwiłam się, gdy spojrzałam
na wyświetlacz, na którym widniało „BamBam”.
-Yeobeoseyo?
-Cześć.
Dzwonię, żeby zapytać, czy masz jutro czas?
-Ne.
A co?
-Nie
chciałabyś się spotkać?
-Nie
mam z kim zostawić Asi i Magdy.
-A
jeśli poprosiłbym chłopaków?
-Gdyby
się zgodzili, to nie mam nic przeciwko.
-Więc
przyjdźcie do nas o czternastej.
-Do
zobaczenia.
Zrobiliśmy
tak jak ustaliliśmy i dziesięć minut po wyznaczonej godzinie
siedzieliśmy już we dwójkę w kawiarence.
-Myślałem
o tym, co wczoraj mówiłaś. Że znasz tańce towarzyskie. Nie
chciałabyś mnie pouczyć? - zdziwiło mnie to pytanie.
-Czemu
ja? Jest wielu dobrych nauczycieli.
-Jeśli
nie chcesz, mogę sobie kogoś poszukać...
-Kiedy
i gdzie?
-Możemy
zacząć już dzisiaj w mojej wytwórni. - odparł uradowany.
Dopiliśmy
napoje i skierowaliśmy się w stronę budynku z dużym napisem
„JYP”. Gdy dotarliśmy na miejsce weszliśmy do środka, szukając
wolnej sali. Później zaczęłam opowiadać chłopakowi, czym
charakteryzują się poszczególne tańce, pokazując jednocześnie
prostsze ruchy. Po skończonej „lekcji” poszliśmy do dormu GOT7.
Chwilę tam posiedziałam, po czym wróciłyśmy z dziewczynami do
mieszkania.