piątek, 20 marca 2015

Rozdział 39

Hejka

   Jak mi się nie chce pisać już tego opowiadania... Strasznie mnie męczy. Ale skoro zaczęłam, to już skończę. A zbliżam się powoli do końca, więc... jakoś wycierpię. Rozdział jakiś taki krótki i o niczym. Powiedzmy, że jest wprowadzeniem, do dalszej części. Mam nadzieję, że dotrwacie ze mną do zakończenia.


-Annyeonghaseyo!!
-Annyeong. - przywitał nas lider. - Wejdźcie.
Wykonaliśmy polecenie i rozgościliśmy się w dormie GOT7. Minęła już połowa wakacji, a znajomych wśród idoli ciągle nam przybywało.
-Dziękujemy, że znaleźliście dla nas czas. - powiedział Junghyun.
-Nie mogliśmy się doczekać, kiedy poznamy te wspaniałe talenty, o których tyle słyszeliśmy. - odparł Jackson.
-Więc co jest waszą mocną stroną? - spytał Youngjae, siadając na dużej kanapie.
Wszyscy zaczęli opowiadać, w czym są dobrzy. Zajęło im to tyle czasu, że nie zauważyłam, kiedy była moja kolej.
-A ty? - zapytał mnie Mark.
-Ona jest we wszystkim dobra. - wtrąciła się Minyoung.
-Przesadzasz. - odpowiedziałam. - W zespole będę głównie śpiewać, ale również tańczenie mi nieźle idzie.
-Co najbardziej lubisz tańczyć?
-Szczerze mówiąc, to chyba taniec towarzyski.
-Chincha?
-Ne. Jakiś czas temu brałam dodatkowe lekcje.
-Ale pewnie nie wykorzystasz tego w karierze. No chyba, że wytwórnia ma jakieś plany.
-Zobaczymy. Jak na razie o niczym takim nie słyszałam.
-Wiecie już, kiedy zadebiutujecie?
-Nie znamy konkretnej daty. Ale pewnie nie będziemy długo czekać.
Po godzinie rozmowy uznaliśmy, że nie będziemy dłużej męczyć zespołu, więc wymieniliśmy się numerami telefonów i rozeszliśmy do domów.
-Wy macie ze mną za dobrze. - powiedziałam do dziewczyn, wchodząc do mieszkania.
-Sama żeś to zaproponowała. A my możemy się teraz chwalić, że znamy wielu idoli.
-A co ja z tego mam? - spytałam.
-Buzi w czółko. - zaśmiała się Asia.
-Dzięki. - odpowiedziałam z ironią w głosie.
Późnym wieczorem zadzwonił mój telefon. Zdziwiłam się, gdy spojrzałam na wyświetlacz, na którym widniało „BamBam”.
-Yeobeoseyo?
-Cześć. Dzwonię, żeby zapytać, czy masz jutro czas?
-Ne. A co?
-Nie chciałabyś się spotkać?
-Nie mam z kim zostawić Asi i Magdy.
-A jeśli poprosiłbym chłopaków?
-Gdyby się zgodzili, to nie mam nic przeciwko.
-Więc przyjdźcie do nas o czternastej.
-Do zobaczenia.
Zrobiliśmy tak jak ustaliliśmy i dziesięć minut po wyznaczonej godzinie siedzieliśmy już we dwójkę w kawiarence.
-Myślałem o tym, co wczoraj mówiłaś. Że znasz tańce towarzyskie. Nie chciałabyś mnie pouczyć? - zdziwiło mnie to pytanie.
-Czemu ja? Jest wielu dobrych nauczycieli.
-Jeśli nie chcesz, mogę sobie kogoś poszukać...
-Kiedy i gdzie?
-Możemy zacząć już dzisiaj w mojej wytwórni. - odparł uradowany.
Dopiliśmy napoje i skierowaliśmy się w stronę budynku z dużym napisem „JYP”. Gdy dotarliśmy na miejsce weszliśmy do środka, szukając wolnej sali. Później zaczęłam opowiadać chłopakowi, czym charakteryzują się poszczególne tańce, pokazując jednocześnie prostsze ruchy. Po skończonej „lekcji” poszliśmy do dormu GOT7. Chwilę tam posiedziałam, po czym wróciłyśmy z dziewczynami do mieszkania.

4 komentarze:

  1. Za to na górze to masz kopa w tyłek. A rozdział fajny, tylko nie pamiętam co się działo bo za mało wstawiasz. Fajno 👍

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odezwała się ta, która pisze coś raz na ruski rok. Ale dziękuję za komentarz.

      Usuń
  2. Bardzo ładnie piszesz :) Wczoraj zaczęłam czytać od ok. 23 i skończyłam koło 1 w nocy. Przeczytałam wszystko. Mam nadzieję, że napiszesz jeszcze parę rozdziałów. Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej dziękuję :D Nie wiedziałam, że to opowiadanie może kogoś tak wciągnąć. Mam zamiar napisać jeszcze trochę rozdziałów, ale ostatnio w ogóle nie miałam czasu na myślenie nad nimi. Postaram się jak najszybciej nadrobić zaległości i w najbliższym czasie wstawić jakiś rozdział.

      Usuń