niedziela, 23 listopada 2014

Koreański obiadek

Hejo Wam!!

   Yay!! W ciągu dwóch miesięcy już 1000 osób weszło na tego bloga (a tak dokładnie to 1021). Cieszę się z tego, że stało się to tak szybko. Choć szczerze mówiąc, mam wrażenie, że wchodzicie tu tylko z nudów. Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się Was zachęcić, do większego udziału w życiu bloga.
   Tak jak obiecałam wstawiam te kilka zdjęć z dzisiejszego obiadku. Był pyszny i wszystkim bardzo polecam wypróbowanie tych, jak i innych potraw koreańskich. Przepisy wzięłam z tego bloga. Zdjęcia mają trochę kiepską jakość, ale to przez to, że były robione telefonem.


   Niby nie do końca prawdziwe, ale jest. Oryginalne kimchi trzyma się przez jakiś czas w lodówce, a to było prawie od razu podane...
Kimchi z ryżem

   W przepisie miała być wołowina...
(chyba) kurczak z warzywami w sosie słodko-kwaśnym

   Na deser trochę mało po koreańsku, ale jak zobaczyłam zdjęcie w internecie, to musiałam spróbować. Wyszło baaardzo czekoladowe.
Tort czekoladowy z kremem czekoladowo-kawowym


   W tym roku z tego zrezygnowałam, ale w zeszłym była, co prawda japońska, ale zupa.
Ramen


   Obiadek był bardzo udany, a goście wyszli dosłownie obżarci. Wszystkim gorąco polecam te potrawy. Co prawda jest przy nich sporo roboty (w końcu ktoś musi pokroić te wszystkie mięsa i warzywa) ale naprawdę warto. Co do ramenu, to akurat do niego wynalazłam przepis z jakiejś innej strony.
   Kocham gotować, ale niestety nie mam jeszcze w tym wszystkim wyczucia, więc główna robota przypadła mojej mamie. Żeby nie było, sporo jej przy tym pomagałam. Ale to jej pozostawiłam dosmaczanie itd.. Nawet nie wiecie jak się cieszę, że wujek nie zjadł całego kimchi przed przyjściem gości. Zresztą każdy, kto obok niego przechodził, musiał co nieco skubnąć.
   Na dzisiaj kończę (lecę oglądać kolejny odcinek roommate - koreańskiego variety show. Tak, wiem, miałam oglądać programy z zespołami, ale jakoś tak się nie mogłam powstrzymać. W końcu jest tam jeden z moich biasów...). Miejmy nadzieję, że ten tydzień szybko minie i znowu będzie można cieszyć się weekendem. Papaśki :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz