sobota, 22 listopada 2014

Rozdział 34

Hejka

   Niby za wiele się w tym rozdziale nie dzieje, ale nie miałam już siły go dalej pisać. Niedługo cała akcja powinna zacząć się trochę rozkręcać, choć nie wiem kiedy to nastąpi. Niby mam już wszystko wymyślone w głowie, ale chcę dodać jeszcze jeden wątek poboczny na prośbę pewnej osoby (no dobra, będą jeszcze dwa takie, tylko że później). W każdym razie, do napisania najbliższych kilku/kilkunastu rozdziałów będę musiała wiedzieć, jak pewne osoby się zachowują, jakie mają charakterystyczne nawyki, itp., a do tego muszę się jakoś zmobilizować i obejrzeć parę programów z niektórymi zespołami. A teraz życzę miłego czytania.


Gdy wstałam następnego dnia, Junghyun nadal spał. Starając się go nie obudzić, po cichu zjadłam śniadanie. Postawiłam na stole napój kupiony poprzedniego dnia, a obok niego kartkę z napisem „Nie wychodź z mieszkania dopóki nie wrócę. I lepiej to wypij.”. Wrzuciłam jeszcze parę rzeczy do torby i ruszyłam na lotnisko, odebrać Asię i jej przyjaciółkę Magdę. Zaczęłam chyba ostatnio robić za hotel. Tylko gdzie ja je pomieszczę? Pewnie skończy się na tym, że wyląduję na podłodze. Jak uroczo. Ale plus jest taki, że mamy dwa miesiące wolnego, więc nie będę musiała wcześnie wstawać.
-... I koniecznie musimy pokazać jej rzekę Han wieczorem. I widok na Seul z Namsan Tower.
-O to się nie martw, Asia. Znając Minyoung zobaczy wszystko to, co ty. - powiedziałam otwierając drzwi do mieszkania.
-No wiem, wiem... Oo, hey Junghyun. - przerzuciła się na angielski.
-Hey. - odpowiedział chyba lekko zmieszany.
-To jest moja przyjaciółka Magda. - wypchnęła dziewczynę do przodu.
-Ej, może trochę delikatniej. - warknęła. - Hej. - pomachała do chłopaka z uśmiechem.
-Ania, możemy pogadać? - spytał Junghyun. Kiwnęłam głową.
Skierowaliśmy się do sypialni. Pomijając łazienkę, jest to jedyne zamknięte pomieszczenie w tym mieszkaniu.
-Czemu obudziłem się u ciebie?
-Długa historia.
-Mam czas. - westchnęłam.
-Upiłeś się i tu przylazłeś. Nie chciałam, żeby twoja rodzina widziała cię zataczającego się, więc spałeś tutaj.
-I to wszystko?
-Mniej więcej. Nie będę wchodzić w szczegóły. - już miałam wracać do dziewczyn, ale Junghyun złapał mnie za rękę.
-Coś się stało? - zapytał z rozszerzonymi oczami.
-Nie ważne. Nic o czym warto mówić.
Poszliśmy do salonu i pomogliśmy w rozpakowaniu bagaży. Po godzinie wszystko było na swoim miejscu, a my gotowi do wyjścia, żeby świętować zakończenie szkoły, w dormie B.A.P.
Ulice Seulu jak zwykle były pełne życia. Zwłaszcza teraz, kiedy zjeżdża się mnóstwo turystów. Magda cały czas rozglądała się na boki i podziwiała okolicę. Była jednocześnie podekscytowana tym, że pozna sławny zespół. Co prawda nigdy zbytnio nie interesowała się Koreą. Zdecydowanie bardziej zachwyca ją Japonia. Można powiedzieć, że jest rasowym otaku. Kupuje mnóstwo mang, poduszek, kubków i innych rzeczy, na których widnieją postaci z anime.
Po dotarciu na miejsce przywitaliśmy się ze wszystkimi i przedstawiliśmy Magdę. Oczywiście została ciepło przyjęta i już po chwili razem śmialiśmy się w salonie.
-Więc ty też grasz na gitarze? - pytanie zostało skierowane do Asi.
-Ne. Od jakiegoś czasu uczy mnie tata Ani.
-Serio? - zdziwiłam się. - Pierwszy raz o tym słyszę.
-Tak jakoś wyszło... Idzie mi o wiele lepiej niż wcześniej. Ale wciąż często nie trafiam kostką w odpowiednie struny.
-Też miałam z tym problem przez długi czas.
-Co powiecie na to, żeby obejrzeć wczorajszy występ? - wtrącił się Zelo.
-Nie, proszę. Tylko nie to... - zaczęłam marudzić.
-A ja jestem ciekawa, jak wam poszło. - Asia oczywiście musiała to powiedzieć. Mała potwora.
-Więc postanowione. - powiedział z uśmiechem i zaczął podłączać telefon do telewizora.


   Mam nadzieję, że kolejny rozdział pojawi się niedługo. I bardzo was proszę, chociaż ten jeden, jedyny raz zostawcie po sobie jakikolwiek ślad. Możecie poprawiać moje błędy, pisać, co myślicie na temat tego opowiadania i w ogóle bloga, tylko dajcie znak, że to czytacie. A wiem, że tak jest. Mam nadzieję, że pojawi się komentarz od jakiejś osoby, której nie znam (chociaż od Ciebie, Safcia2010, też są mile widziane :) ). Miłego weekendu (a raczej jego końcówki) tym, którzy to czytają :D Może wstawię niedługo zdjęcia (nie będzie ich wiele) z jutrzejszego "azjatyckiego" obiadu.

3 komentarze:

  1. Kobieto-Leniu, dodawaj te rozdziały bo jak pacze, że nic nie ma to mi smutno

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie skończyłam kolejny rozdział i jak go przepiszę do komputera (a może mi to trochę zająć), to go wstawię :) A ty to co? Ja częściej coś dodaję niż ty na swoim blogu (nie mówiąc już o tym, że jesteście dwie...). Poza tym, sama już nie wiem, nad czym mam się zastanawiać, kiedy popędzacie mnie do pisania też tego drugiego.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie piszesz. Niektóre słowa moim zdaniem się za bardzo powtarzają, ale oprócz tego ciekawie piszesz. Mam nadzieje, ze tutaj wrócisz :)

    OdpowiedzUsuń