... nudzi mi się. Może zaraz napiszę Wam o czymś ciekawym, ale muszę najpierw wymyślić, o czym. I pójdę po coś do jedzenia. Znowu jestem głodna :) Stwierdziłam, że poprzedni rozdział był jakiś taki przykrótki, dlatego wstawiam jeszcze kolejny.
Gdy weszłam do wytwórni recepcjonistka przywitała mnie radosnym uśmiechem. Tym razem nie miałam już problemów z trafieniem pod odpowiednie drzwi. Powtórzyłam czynności sprzed kilku dni. Zapukałam, a przytłumiony głos powiedział, żebym weszła.
-Annyeonghaseyo. - nie byliśmy sami. Na kanapach siedziało już pięć osób: dwie dziewczyny i trzech chłopaków. Byli mniej więcej w moim wieku.
-I jak zwiedzanie? Jaemin cię nie zamęczył? - zagadał prezes.
-Aniyo. Wręcz przeciwnie. Bardzo ciekawie opowiadał. - zaśmiał się.
-Ty naprawdę lubisz ten kraj, co? - uśmiechnęłam się w odpowiedzi. - Usiądź. Chcę, żebyś poznała swoich przyszłych kolegów z zespołu. Przedstawcie się, proszę.
Zaczęły dziewczyny.
-Jestem Kim Soohyo.
-Song Minyoung.
Później przyszedł czas na chłopaków.
-Jung Daemin.
-Lee Jongki.
-Kang Junghyun. Miło cię poznać. - lekko się uśmiechnął.
Trzeba przyznać, że dziewczyny są ładne, a chłopaki niczego sobie.
-Ja nazywam się Ania Tergel.
-Mam nadzieję, że się zaprzyjaźnicie. - powiedział prezes. - Może wyjdziecie dzisiaj na miasto i trochę się poznacie? A właśnie. Bym zapomniał. Tu masz papiery do szkoły i takie tam. - mówił podając mi grubą kopertę. - Od jutra zaczynasz chodzić do naszej szkoły, gdzie nauczysz się teorii i trochę praktyki. Będziecie tam przez dwa lata. Musisz trochę nadrobić, bo minęło już półtora miesiąca.
-Dziękuję. - schowałam rzeczy do torby.
-No, to chyba już wszystko. Życzę wam miłej nauki i współpracy.
-Annyonghi gyeseyo. - Odpowiedzieliśmy chórem wychodząc.
-To co, idziemy na herbatę? - zaproponował Daemin po zamknięciu drzwi.
... znowu za wiele nie nie napisałam. Ale chyba z kolejną częścią wstrzymam się do jutra. Tak, wiem, jestem złym człowiekiem :) Ale u mnie to rodzinne. No to, ten teges, zaraz coś wymyślę na następnego posta. Papa :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz