Annyeong.
Nie będę się dzisiaj rozpisywać, bo trochę chora jestem i zaraz pójdę spać. Dlatego bez większych wstępów wstawiam kolejną część opowiadania.
-To właściwie skąd pochodzisz? - zapytała Minyoung biorąc łyk swojego napoju.
-Z Polski. W środkowej Europie. - dodałam widząc ich zmieszanie.
-Bardzo dobrze mówisz po koreańsku. Musiałaś mieć niezłego nauczyciela.
-Właściwie to uczyłam się sama. Brakowało mi pieniędzy na lekcje, a na rodzinę nie miałam co liczyć. Raczej nie przepadają tak za Azją jak ja. Kupiłam sobie tylko podręcznik i wzięłam się ostro do roboty.
-Wow. Nie wiedziałam, że samemu można się TAK nauczyć języka. Masz świetną wymowę!!
-Oglądam dużo dram i słucham k-popu. Po kilku latach można mieć wiele dopracowane.
-Czemu akurat Korea? - wtrącił się Junghyun.
-Nie wiem. Jakoś tak wyszło. Jeszcze w gimnazjum byłam jak reszta rodziny. Nie lubiłam Azjatów. Chociaż właściwie to bez powodu. Raz siostra cioteczna wymusiła na mnie obejrzenie jednego odcinka anime, które jej się spodobało. Po tym jednym odcinku był następny. Wciągnęłam się. Któregoś dnia całkiem przypadkiem obejrzałam tajwańską dramę, potem przeszłam na koreańskie i zaczęłam słuchać k-popu. Później zafascynował mnie cały ten kraj, zaczęłam się uczyć języka, a ponieważ od zawsze śpiewam, to postanowiłam spróbować swoich sił w jakiejś wytwórni i w końcu padło na TS.
Rozmawialiśmy tak jeszcze z pół godziny, kiedy Soohyo powiedziała, żebym pokazała jej te papiery, które dostałam od prezesa.
-Oh!! Będziemy razem w klasie!! - krzyknęła uradowana. - Tak się cieszę!! Polubiłam cię przez tą godzinę.
-To może teraz się przejdziemy i pokażemy ci, gdzie znajduje się szkoła, żebyś jutro nie musiała szukać? - zaproponował Daemin.
Wszyscy zgodnie przytaknęliśmy i ruszyliśmy przed siebie. Po niecałych piętnastu minutach dotarliśmy na miejsce.
-Ładny budynek – powiedziałam.
-I na tym jego piękno się kończy. - wybuchnęliśmy śmiechem na to stwierdzenie.
-Muszę się już zbierać do domu. - oświadczył Jongki.
-To widzimy się tu jutro za dziesięć ósma.
-A powiecie mi jeszcze jak mam stąd dotrzeć do domu?
-Gdzie mieszkasz?
-..............
-Junghyun, czy ty przypadkiem nie mieszkasz w tamtej okolicy? - ten kiwną głową w odpowiedzi, po czym zwrócił się do mnie.
-Odprowadzę cię.
Pożegnaliśmy się ze wszystkimi i ruszyliśmy w swoją stronę. Przez całą drogę rozmawialiśmy o przeróżnych rzeczach, zaczynając od naszej przyszłości, a kończąc na najbanalniejszych tematach.
-To tutaj. - powiedziałam, gdy zobaczyłam budynek, w którym mieści się moje mieszkanie.
-Cieszę się, że cię poznałem.
-A ja się cieszę, że poznałam was wszystkich. Do zobaczenia jutro. - uśmiechnęłam się i weszłam po schodkach do drzwi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz