sobota, 4 października 2014

Rozdział 15

Annyeong!!

   Ale będę miała zawalony czas. Jeśli wszystko się uda, będę chodzić na jakąś emisję głosu, aikido i kurs K-Pop Dance w Centrum Kultury Koreańskiej w Warszawie. Obym się tylko na wszystko dostała :) Wstawiam kolejną część opowiadania i pozastanawiam się nad następnym postem.



Mijały dni, a ja nadal nie umiałam odpowiedzieć na nurtujące mnie pytanie. Musiałam lepiej poznać chłopaków. Z Junghyunem nie było problemu, bo widzieliśmy się prawie codziennie w szkole. Z Zelo rozmawiałam jedynie na skypie i podczas spotkań naszego zespołu z B.A.P, na mieście lub w ich dormie, żeby fani nie zaczęli nas o coś podejrzewać. Zaprzyjaźniliśmy się z nimi. Któregoś dnia, gdy siedzieliśmy w ich mieszkaniu, Minyoung wpadła na genialny – według niej – pomysł, żeby zagrać w pepero game. Czemu oni zawsze muszą mieć pod ręką te cholerne słodycze? Chociaż nawet jeśli by tak nie było, to któreś z nich z wielką chęcią poleciałoby do sklepu. Moje prośby niestety nie odniosły sukcesu.
-Oj daj spokój. Fajnie będzie. - powiedziała Soohyo. - Będziesz mogła wybrać pierwszą parę.
-Nie wiem, czy to dobry pomysł. - dodał Jongup. Miał rację.
-Dobrze. W takim razie pierwsza będzie Kim Soohyo i Lee Jongki.
-No nie. Tylko nie on. - nie, żeby go nie lubiła, ale między nimi były dwa lata różnicy. Oczywiście z przewagą dla dziewczyny. - Niech ci będzie. - westchnęła i niechętnie wzięła jedno pepero.
Nieźle się wtedy uśmiałam. Ogólnie było bardzo zabawnie. Dopóki Soohyo nie ruszyła do kontrataku.
-Może spróbujecie dzisiaj pobić swój rekord? - zwróciła się do mnie i Zelo.
-A może jednak nie?
-Czemu? Ja zagrałam z Jongki.
-I wymiękłaś na 2cm.
-No weź. Boisz się?
-Gorzko, gorzko, gorzko... - wszyscy zaczęli wołać.
-Chyba nie dadzą nam spokoju. - powiedział Junhong. Zgodziłam się z nim.
Wzięłam pepero do ręki i zaczęliśmy grę. Cały czas powoli przybliżaliśmy się do siebie. Zelo ciągle patrzył mi w oczy, a ja unikałam kontaktu wzrokowego, na tyle, na ile się dało. Czułam jego oddech na swojej twarzy. Nasze usta prawie się zetknęły, a ja czułam, jak przyspiesza mi serce.
-Dotknęli się!! - krzyknęła Minyoung, gdy szybko się od siebie odsunęliśmy. Po przekąsce nie pozostał żaden ślad.
Wszyscy oprócz nas i Junghyuna byli radośni. Widać, że chłopak nie był z tego zadowolony. Nie udało mu się tego ukryć nawet przy pomocy fałszywego uśmiechu, który zawsze dobrze mu wychodził. Nie dziwię mu się. Tak długo już czekają na odpowiedź. Za kilka dni mija równy miesiąc od tamtej sytuacji. Obiecałam sobie, że do tego czasu dam im odpowiedź. Po powrocie do mieszkania zadzwoniłam do Asi.
-Proszę powiedz, że masz jeszcze jakieś mądre rady. Dłużej już tego nie wytrzymam.
-Ehh... - westchnęła. - Powiedz mi, co czujesz, gdy ich widzisz?
-Nie wiem.
-Skup się i odpowiedz na pytanie.
-Hmm... są wspaniałymi ludźmi z poczuciem humoru, dbają o innych, dają z siebie wszystko, żeby być jeszcze lepszymi w tym co robią.
-A co byś zrobiła, gdyby Zelo znalazł sobie teraz jakąś inną dziewczynę, w której by się zakochał?
-Wątpię.
-Ale załóżmy, że tak by się stało.
-Byłabym smutna z tego powodu, ale i szczęśliwa, że znalazł kogoś, kto naprawdę go kocha. Pomimo wszystko nie chciałabym stracić go jako przyjaciela.
-A Junghyun? Jak byś wtedy postąpiła?
-Zacznijmy od tego, że chcąc nie chcąc musiałabym utrzymać z nim dobre stosunki. Nie mielibyśmy wielu fanów, gdyby już od debiutu były spięcia w zespole. Pozwoliłabym mu odejść, choć też zależy mi na jego przyjaźni.
-Ty naprawdę tego nie widzisz? Odpowiedź masz jak na dłoni. - popatrzyłam na nią pytająco. - Chcesz, żeby Zelo był szczęśliwy, nieważne, czy z tobą, czy z kimś innym. Byłabyś z tego powodu smutna, ale i pewna, że osoba, którą darzysz uczuciem jest radosna. Junghyun jest natomiast przyjacielem, którego nie chcesz stracić, bo zawsze masz w nim oparcie.
-Czyli mówisz, że mam wybrać Zela?
-Sama już to zrobiłaś. A teraz dzwoń do niego i powiedz, że chcesz się z nim jak najszybciej spotkać. Najlepiej jutro. A dzisiaj przemyśl plan działania.
-Dziwnie to zabrzmiało. - roześmiałyśmy się.
Zrobiłam to, co powiedziała. Następnego dnia miałam mu powiedzieć o swojej decyzji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz