niedziela, 5 października 2014

Rozdział 16

Tak jak mówiłam, kolejna część.




     Ciekawa jestem jego reakcji. Dzień wcześniej sama nawet nie wiedziałam, co stanie się już za kilka godzin. Czekali na to cały miesiąc. No właśnie, muszę jeszcze wymyślić, jak powiedzieć o tym Junghyunowi. Mam nadzieję, że dotrzyma słowa i zostanie przy mnie. Nie chcę go stracić. Poprosiłam Zela o spotkanie na karaoke. To tam się wszystko zaczęło.
-Annyeong!! - zawołał uradowany. Chyba domyślał się, o co może mi chodzić. Albo po prostu cieszył się z kolejnego spotkania.
-W dobrym humorze dziś jesteś.
-To dlatego, że ty się uśmiechasz. - mówiąc to, szeroko się uśmiechnął.
     Znowu zachowuje się jak dziecko. Ale lubię to w nim. Świetnie współgra to z jego nieśmiałością. Jak zwykle bardzo dobrze się bawiliśmy. Po kilku piosenkach w końcu do niego podeszłam.
-Zelo, poprosiłam cię o to spotkanie, bo chcę ci coś powiedzieć. - popatrzył na mnie wyczekująco.
     Opowiedziałam mu o pomyśle Asi i o moich odpowiedziach na zadane przez nią pytania. Przez chwilę nic nie mówił. Chyba musiał przeanalizować to, co właśnie powiedziałam.
-To znaczy, że wybrałaś mnie? - pokiwałam głową z uśmiechem.
     Chłopak tak się z tego ucieszył, że nagle mnie przytulił, po czym powoli i nieśmiało zbliżył się, by mnie pocałować. Wyszło na to, że ja pierwsza to zrobiłam, zniecierpliwiona czekaniem.
-Saranghae. - powiedział, gdy się od siebie odsunęliśmy. Uśmiechnęłam się na te słowa.
-Muszę jeszcze powiedzieć o tym Junghyunowi.
-Pójść z tobą?
-Ani. Powinnam to zrobić sama.
-Ale jakby co, to dzwoń.
-Arasso.
     Jeszcze tego samego dnia umówiłam się z drugim chłopakiem na kawę.
-Mam nadzieję, że nie odejdziesz po tym, co ci teraz powiem.
-Nie miałbym nawet dokąd odejść. - lekko się uśmiechnął.
     On też dowiedział się o całej historii z poprzedniego dnia.
-Wybrałam Zelo.
-Pomimo wszystko, nie zamierzam cię zostawić. Tak łatwo się mnie nie pozbędziesz. Nadal będę twoim przyjacielem.
-Komawo.
-Komu jeszcze o tym powiecie?
-Mollayo. Pewnie naszym zespołom i prezesowi wytwórni.
-Co ty na to, żeby tym pierwszym powiedzieć już teraz?
     Zadzwoniliśmy do naszych przyjaciół i czekaliśmy. Powiedziałam też Junhongowi, żeby przyszedł. Dotarł na miejsce jako pierwszy, a zaraz po nim reszta.
-Coś się stało, czy się za nami stęskniliście? - zapytała Minyoung.
-Za tobą zawsze. - uśmiechnęłam się. - Chcieliśmy wam powiedzieć, że...
-Jesteśmy parą. - wtrącił się Zelo. Na początku wszystkich zatkało, ale już po chwili cieszyli się razem z nami.
-Chukhahae!! - wykrzyczała Minyoung.
-Wolałabym, żeby na razie cały świat się o tym nie dowiedział. - upomniałam ją. - Nie chcę nikomu zniszczyć kariery, ani sobie, ani jemu.
-Mianhae.
-Od kiedy?
-Od dzisiaj.
-Musimy jeszcze powiedzieć o tym prezesowi. Nie chcielibyście nam w tym pomóc? Przydałaby nam się przykrywka.
-Najpierw trzeba zadzwonić do prezesa i spytać się go, kiedy ma czas, a potem przyjść do wytwórni całą grupą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz